czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział 5 - "Kocham cię..."

- Ale co wy tutaj robicie?!

W progu stanęła Lindsay i Donna (Lindsay w bohaterach, a Donna to przyjaciółeczka Lis).

- Przyszłyśmy do Jacka na święta - uśmiechnęła się słodko w jego stronę - Masz z tym jakiś problem pokrako? - syknęła Lindsay w stronę Kim, po czym bez zaproszenia weszła do środka i od razu przysiadła się do Jacka. 

Blondynka była zszokowana zachowaniem Lindsay, mimo że, wiedziała, że ta jej nie trawi - zresztą z wzajemnością - ale nie spodziewała się, że zagości u nich na święta. Jednak bardziej zdziwiło ją zachowanie Brewera, który najwyraźniej cieszył się z tego, że Calvano i Tobin (Donna Tobin) zagościły u nich w domu.

- No cóż, nie będę się mieszać i postaram się być miła. W końcu Jack to tylko mój przyjaciel - pomyślała 
Crawford i usiadła obok Jerrego, któremu chyba też przeszkadzała obecność nowo przybyłych dziewczyn.
Jedynie Jack był zadowolony z ich odwiedzin, ponieważ uwielbiał zarywać do dziewczyn i je rozkochiwać w sobie, a jednocześnie chciał, żeby Kim była o niego zazdrosna. Nie wiedział czemu to robi, ale chyba zaczynało do niego powoli docierać, że zakochał się w blondynce.

***

Od świąt minęło kilka tygodni. Jack i Lindsay zostali oficjalnie parą tydzień temu. Kim w głębi serca bardzo cierpiała z tego powodu, ale przy Brewerze udawała, że się cieszy z jego szczęścia.

Nadszedł czas wyjazdu na turniej Międzynarodowy do Los Angeles. Kim miała tego dnia możliwość pokazania się innym lepszym klubom i okazję do spełnienia swojego wielkiego marzenia zostania zawodniczką WNBA. Blondynka od 2 godzin siedziała na hali i czekała aż przybędzie reszta dziewczyn, Jack i trener. Bardzo się stresowała tym wyjazdem, dlatego przyszła na hale 3 godziny wcześniej, aby sobie chwile w spokoju po przemyślać różne sprawy i do tego porzucać.

- Myślałem, że dzisiaj juz sobie odpuścisz łamanie zasad i nie przyjdziesz na hale - powiedział dobrze jej znany chłopak, który właśnie wszedł na hale.
- Nie mogłam sobie odpuścić, w szczególności, że nie wiedziałam co mam dziś ze sobą zrobić. Strasznie się stresuje Jack.
Chłopak podszedł do niej i popatrzył jej głęboko w oczy, po czym lekko musnął jej usta. Blondynka nie oddała pocałunku. Była zszokowana zachowaniem szatyna.
- Jack, przestań proszę. Jesteś z Lindsay i jesteś moim przyjacielem, nie chcę tego zepsuć - powiedziała Kim ledwo powstrzymując łzy, po czym wyszła z hali, bo czas już było ruszać w drogę.

***

Po kilku godzinach drogi wreszcie byli na miejscu. Dziewczyny miały 40 minut do pierwszego meczu z gospodarzem czyli drużyną z Los Angeles. Przed meczem trener powiadomił drużynę iż wybrał nowego kapitana drużyny - Kim. Dziewczyna bardzo się ucieszyła z tego powodu, ale nie dała tego po sobie poznać. Była za bardzo skupiona na tym, żeby dobrze zagrać mecz, gdyż od niego zależała jej przyszłość. 

Natomiast w Calvano, aż się gotowało ze złości. Ona zawsze była kapitanem i ta najlepszą w drużynie. Teraz musiała odstąpić tą pozycję Crawford. Jednak pocieszeniem dla niej było to, że ma ona cudownego chłopaka, który jest tu razem z nią, aby ją wspierać. Ale czy on na pewno pojechał z nimi, tylko po to, aby wspierać Lindsay?

Kończyła się właśnie 2 kwarta. Drużyna z Seaford przegrywała 40pkt. Kim nie pokazała się z dobrej strony. Cały czas myślała tylko o tym co wydarzyło się między nią, a Jackiem i nie potrafiła myśleć racjonalnie na boisku. Była załamana, wiedziała, że straciła swoją szansę. Jack widząc, że dziewczyny idą do szatni wykorzystał moment i pociągnął Kim do drugiej - męskiej - szatni, aby z nią chwilę porozmawiać.

- Kim, co się dzieje? Grasz jak nie ty.. Przecież wiesz, że jeśli chcesz dostać się do WNBA musisz się pokazać z dobrej strony, a dziś pokazujesz tylko, że się tam nie nadajesz. Weź się w garść - powiedział, a raczej wykrzyczał szatyn.
- Jack, nie wiem.. Nie potrafię przestać myśleć o naszym pocałunku, o tym, że jesteś teraz z Lindsay, a nie ze mną. Tylko to ma teraz w głowie i nie mogę się tego pozbyć. Nie mogę pozbyć się widoku twojego i jej jak sie całujecie. Po prostu nie umiem o tym zapomnieć. To wszystko sprawia, że nie jestem sobą i mam ochotę zniknąć z tego świata - odpowiedziała mu blondynka, nawet na niego nie spoglądając.
- Kim.. Przepraszam za ten pocałunek wtedy, nie wiedziałem, że będziesz teraz o tym tyle myśleć.
- Nie masz za co mnie przepraszać. Ale uważam, że nie powinniśmy się już przyjaźnić - powiedziała Crawford spoglądawszy mu w oczy, a po jej policzku zaczęły płynąć łzy.
- Co?! Ale jak to, czemu?! - oburzył się Brewer.
- Po prostu nie umiem. Kocham cię i nie chcę spędzać z tobą czasu, wiedząc, że jesteś z moim największym wrogiem. Ale chcę, żebyś wiedział, że życzę wam szczęścia, bo jeśli ty jesteś szczęśliwy, to ja też - powiedziała, a następnie ruszyła ku wyjściu z szatni, ponieważ za 2 minuty miała zacząć się 3 kwarta.

- Nie, Kim zaczekaj! - powiedział szatyn łapiąc ją za rękę i obracając w swoją stronę - Nie chcę cię stracić.. Ja Cię ....

***

Jak myślicie, czy Jack wyzna Kim, że ją kocha?
Czy drużyna Seaford wygra mecz?
Uda się Kim dostać do drużyny WNBA?

***

Cześć dziewczyny!
Przepraszam, że tak długo musiałyście czekać, ale nie miałam dostępu do komputera, a na telefonie kiepsko mi się pisze. :(
Następny rozdział w weekend! :)
Ten dedykuje wszystkim dziewczynom, które obserwują mojego bloga! <3
KOCHAM WAS! <3

P.S. Na prośbę Julki zmieniłam opis Kim w bohaterach! :)

13 komentarzy:

  1. Cudowny!
    Czuję, że Kim pokaże się od dobrej strony, chociaż Seaford nie wygra meczu z L.A. -.-
    Jack ma powiedzieć o wszystkim Kim!
    Wiesz co? Warto było czekać :D
    Kocham i czekam na nn ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Jack powie Kim, że ją kocha a był z Lindsnay tylko dlatego, żeby była zazdrosna.
    Kim szczęśliwa wygra mecz i dostanie się do drużyny.

    OdpowiedzUsuń
  3. e czemu w takim momencie koniec !!! hahaha XD
    rozdziałek C.U.D.O.W.N.Y !!!!!! napisz szybko next !!
    1. hihihi musi, musi jej to powiedzieć !! XD
    2.haha wygrają ;)
    3, mamy nadzieję że tak !! :)
    więc jeszcze raz cię prosimy o to żebyś szybko dodała next i życzymy ci duużo weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudo ! Czekam na następny ! Masz może gg ?

    OdpowiedzUsuń
  5. W takim momencie?
    No jak mogłaś!
    Przeczytałam tego bloga dzisiaj od początku i jest WOW!
    Znakomity!!
    Niech Jack powie Kim, że ją kocha!!
    Chcę Kick!!
    Kiedy dodasz nowy? Dzisiaj? Proszę, dzisiaj!! :))
    Przy okazji zapraszam do siebie: http://kim-and-jack-another-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój drugi blog:
    http://inna-historia-kickinit-2.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Rozdział sweet tylko szkoda mi Kim:( i Jack`a za to że.za dziewczyne wybrał taką pokrakeczekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  8. Nominowałam cie do Liebten Award :
    http://karatewasabi.blogspot.com/p/liebsten-award.html

    OdpowiedzUsuń
  9. Kocham tego bloga <33
    ZAJEBISTY :*
    I Kocham koszykówkę XD
    Czekam na nexta <3
    Ps. Zapraszam do siebie http://www.kim-jack-kickinit.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  10. No po prostu EXTRA <33333
    Kocham twojego bloga ;***
    Czekam na nexta <3
    http://www.never-look-back-leolivia-my-story.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy next? Będzie wgl jeszcze następny rozdział ? :)

    OdpowiedzUsuń