Wiem, że do końca ankiety zostało jeszcze kilka dni, ale zauważyłam, że większość aktualnie jest za opowiadaniem a'la kickin it, a część za opowiadaniem sportowym. Postanowiłam więc napisać oba! :)
Na początek opowiadanie a'la kickin it. Jak obiecałam będzie długie, dlatego podzieliłam je na kilka części.
Miłego czytania!
Mam nadzieję, że się wam spodoba!
***
Seaford. Małe miasteczko z jednym centrum handlowym, w
którym znajduje sie małe dojo. To właśnie tutaj 5 przyjaciół przychodzi po
szkole, aby potrenować, porozmawiać i się powygłupiać. Do tej paczki zaliczają
się:
Kimberly "Kim" Crawford
Jack Brewer
Jerry Martinez
Milton David Krupnick
i ich sensei Rudy Gillespie.
Przyjaciele jak co wieczór spędzają czas w dojo i wspominają
wspólne chwile.
- ej, a pamiętacie nasze pierwsze wygrane zawody ? -
rzucił Jerry.
- jasne, jakbyśmy mogli zapomnieć! - odpowiedział Milton
- to dzięki Jack-owi wtedy wygraliście - dodała kim
Jack się spojrzał na kim po czym dodał:
-już wtedy wiedziałem, że ci się podobam - powiedział z
chytrym uśmieszkiem Jack
-nigdy mi sie nie podobałeś - powiedziała kim, po czym
pokazała język Jackowi
Prawda była jednak taka, że Jack się podobał Kim (z
wzajemnością) już od dłuższego czasu, a wspomnienie o tych zawodach wywołało
uśmiech na twarzy Kim.
Niestety ich wspólne wspominanie zostało przerwane przez
Ruddiego, który kazał im wracać do domu, ponieważ robiło się późno. Przyjaciele
niechętnie udali się do szatni sie przebrać, a następnie udali się w kierunku domów.
Jak zwykle Kim i Jack wracali razem do domu śmiejąc się i wygłupiając, czym
zwracali uwagę na siebie wszystkich przechodniów. Ludzie uśmiechali się na ich
widok, ponieważ byli przekonani, że para jest razem oraz jest w sobie szaleńczo
zakochana.. Dużo się nie mylili, wszyscy widzieli, że Kim i Jack darzą się
nawzajem dużym uczuciem, ale oni sami temu zaprzeczali.
Po 15 minutach para stała pod domem Kim.
- no to do jutra Kim - powiedział Jack
- dobranoc Jack - rzekła Kim , po czym pocałowała Jacka w
policzek, po czym nie czekając na reakcje chłopaka, odwróciła się i niemalże
wbiegła do domu.
Nie wiedziała, czemu to zrobiła, serce jej podpowiadało,
żeby tak się z nim pożegnała. Mimowolnie na jej twarzy zagościł uśmiech, który powiększył
się, gdy przez okno dostrzegła uśmiechniętego Jacka, który trzyma się za
policzek, który przed chwilą pocałowała. Taki mały gest tak wiele znaczył dla
tej dwójki. Po chwili Brewer udał się do domu, a Kim poszła się umyć, a
następnie położyła się spać.
***
Następnego ranka Kim obudziła się o 8.15. Była w
strasznym stanie, podkrążone oczy, blada cera.
- cooo?! już tak późno?! nie nie nie! - wykrzyczała sama
do siebie, po czym wbiegła do łazienki się umyć i ubrać. Po 20 minutach była
gotowa, gdzie jak strzała wybiegła z domu, aby się jeszcze bardziej nie spóźnić
na lekcje. Wiedziała już, że to nie będzie jej dobry dzień. Weszła do szkoły,
po czym udała się do szafki, w celu wyciagnięcia najważniejszych rzeczy na
następną lekcję, bowiem na pierwszą już jej się nie opłacało iść. Usiadła na
ławce pod klasa i czekała aż lekcja się skończy. Starała się nie zasnąć, ale co
chwile oczy jej się same zamykały. Czuła się potwornie.
Po chwili zabrzmiał dzwonek, który oznaczał przerwę.
Uczniowie w pośpiechu opuszczali sale, gdy najlepsi przyjaciele powoli
zmierzali w kierunku wyjścia, zastanawiali się co się dzieje z Kim. Bowiem
dziewczyna nigdy bez uprzedzenia ich nie opuszcza lekcji. Gdy wyszli na
korytarz zauważyli blondynkę siedząca na ławce, która miała twarz schowaną w
dłoniach. Szybko do niej podeszli.
- Kim.. - powiedział Milton - hej.. Kim.. Halo?!- ciągnął chłopak
- ej chłopaki, Kim chyba przysnęła - zaczął śmiać się
Jerry
- oj przymknij się Jerry - wtrącił się Jack, po czym
usiadł obok Kim i mocno się do niej przytulił. Kim odskoczyła od chłopaka jak
oparzona. Nie wiedziała co się dzieje, gdy nagle ujrzała uśmiechniętego od ucha
do ucha Brewera. Na jego widok sama chciała się uśmiechnąć, ale nie miała siły,
była wykończona. Jack to zauważył.
- Kim, dobrze się czujesz?
- Tak, tak, wszystko jest dobrze - odpowiedziała, po czym
się lekko uśmiechnęła
- przecież widzę, że źle się czujesz. - powiedział - I
tak między nami wyglądasz okropnie - zażartował.
Kim nic nie odpowiedziała tylko wstała z ławki. Chyba
zrobiła to zbyt gwałtownie, bo zakręciło jej się w głowie i straciła równowagę.
Upadłaby z hukiem na ziemię, ale poczuła tylko silne ramiona które ja złapały,
a następnie do siebie przytuliły.
- o nie Kim. w takim stanie to ty powinnaś leżeć w łóżku,
a nie siedzieć w szkole - powiedział zdenerwowany chłopak, po czym dodał -
chłopaki, powiedzcie dyrowi, że poszedłem zaprowadzić Kim do domu - powiedział
Jack do Jerrego i Miltona.
Wziął Kim na ręce i wyszedł ze szkoły. Blondynka nie
awanturowała się, nie miała na to siły, przytuliła się do klatki piersiowej
chłopaka i szybko zasnęła. Brewer spoglądając na śpiącą dziewczynę tylko się
uśmiechał. Wyglądała tak słodko i niewinnie. Zaniósł ją do domu. Drzwi otworzył
mu ojciec Kim. Zdziwił się gdy zobaczył chłopaka, który przyniósł (dosłownie)
jego córkę, ale gdy spojrzał na dziewczynę wiedział już, czemu zawdzięcza tą
wizytę chłopaka. Poprosił go, aby ten zaniósł ją do jej pokoju i położył na
łóżku, po czym dodał, że teraz juz Jack może iść na dalsze lekcje, a on się
zajmie córką. Brewer niechętnie przystał na tę propozycję, ale przecież nie
mógł się kłócić, z ojcem swojej przyjaciółki.
***
Po paru dniach Kim była jak nowonarodzona. Czuła się
wspaniale, a dziś w jej szkole odbyć się miały aukcje "twoja randka".
Polegało to na tym, że chłopaki mogli wylicytować sobie randkę z dziewczyną,
która im się spodoba, a każdy dolar był przekazywany na zakup instrumentów dla
orkiestry.
Kim była bardzo zestresowana tą całą aukcją. Bała się, że
żaden chłopak nie będzie chciał iść z nią na randkę. Jej rozmyślenie przerwał
Milton, który wywołał ją na scenę - Milton prowadził całą akcję.
Kim speszona wyszła na scenę, bowiem nie wiedziała co ma
robić. Jednak gdy usłyszała dźwięk muzyki dała się ponieść. A Jack był nią
wyraźnie oczarowany.
***
Jak wam się podoba? :)
Następna część w przyszłym tygodniu! :D
+ nowa ankieta!
Chciałabym zobaczyć ilu mam czytelników i ilu z nich komentuje to co piszę! :)
+ nowa ankieta!
Chciałabym zobaczyć ilu mam czytelników i ilu z nich komentuje to co piszę! :)
Świetny rozdział! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy! :)
Extra <33
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł z one shotami, bo nie zmarnujesz żadnego pomysłu na nowe opowiadanie, a przy tym nie musisz zakładać nowych blogów :D Fajnie, fajnie. Masz talent, lubię twoje pomysły :D Czekam na kolejną część:**
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Idą :d Super pomysł :D
Czekam na nn :**
Genialny <33
OdpowiedzUsuńKick.. Awww ♥
No tak prawie Kick ♥
Haha.. pójdzie na randkę z Jack'iem ♥
Piszesz wspaniale ♥
Czekam na nn ♥
Kocham ♥♥♥